Swoją przygodę muzyczną rozpoczęłam w wieku 7 lat, gdy wykonałam swój pierwszy utwór muzyczny pod nazwą „Eto tiemnokrasnoje wino”. Wykonanie bardzo zainteresowało słuchaczy. Właśnie wtedy moi rodzice postanowili pomóc mi w rozwijaniu umiejętności wokalnych. W wieku 9 lat dostałam się do szkoły muzycznej, gdzie uczyłam się gry na fortepianie. Rok później zaczęłam śpiewać w chórze przy Szkole Muzycznej. Duże postępy w doskonaleniu głosu wywarły mocne wrażenie na mojej nauczycielce, która stwierdziła, że nadaję się do kariery piosenkarskiej. Aby kontynuować rozwój moich umiejętności, rodzice znaleźli wysokokwalifikowanego fachowca, który zajął się szlifowaniem mojego głosu.

W 2002 roku dołączyłam do grona członków Polskiego Kulturalno-Oświatowego Towarzystwa „Odrodzenie”, gdzie występowałam jako solistka. Pierwszy w moim życiu festiwal – „Trojandy Pryazowja” – zaowocował otrzymaniem I nagrody. Do tej pory spokojne dzieciństwo zamieniło się w ciąg koncertów, konkursów muzycznych w przeróżnych miastach Ukrainy i poza jej granicami. W  rezultacie Ciężkie i męczące próby wokalne najzwyczajniej nie zostawiały miejsca na zabawy i  inne dziecinne wygłupy. Do 2009 roku wystąpiłam na niemal 150 festiwalach, niejednokrotnie zdobywając nagrody główne.

Koniec 2009 roku był dla mnie przełomowy. Podjęłam decyzję o studiach w Polsce, postanowiłam że muzyka odtąd pozostanie jedynie moim hobby. Zaczęłam studiować dziennikarstwo. W ciągu kilku miesięcy, gdy muzyka nie była każdego dnia przy mnie, zaczęłam odczuwać jej brak. Wtedy dołączyłam do chóru uczelnianego, później występowałam podczas Dni Kultury, corocznego rzeszowskiego Święta Paniagi. Na zakończenie studiów licencjackich w Wyższej Szkole Informatyki i  Zarządzania w Rzeszowie zagrałam solowy mini koncert.

Wiedza zdobyta podczas studiów licencjackich w WSIiZ pozwoliła mi na kontynuację nauki na stopniu wyższym. Aktualnie jestem studentką Uniwersytetu Warszawskiego, nadal rozwijam się w  kontekście kariery muzycznej. 22-23 czerwca miałam zaszczyt uczestniczyć w festiwalu im. Krzysztofa Klenczona, gdzie z ponad 35 uczestników z różnych krajów jury wyłoniło 12 osób, które ostatecznie wystąpiły na scenie. Festiwal przebiegał w bardzo towarzyskiej atmosferze, poznałam wielu wspaniałych ludzi prowadzących warsztaty muzyczne. Wręczenie nagród przyniosło mi wielką niespodziankę – zdobyłam nagrodę polonijnego uczestnika festiwalu oraz nagrodę Alicji Klenczon (imienia żony wybitnego Krzysztofa Klenczona) za piosenkę „Biały krzyż”.

Teraz wiem, że jakąkolwiek drogą bym nie podążała, muzyka zawsze będzie żyła w moim sercu.