Zwycięzcę nagrody wybierano wśród uczestników warsztatów, która odbyła się w czerwcu w Amsterdamie. Nie był to konkurs czy rywalizacja, a konferencja, w której uczestniczyli studenci kierunków związanych z lotnictwem z całej Europy. Prezentowali oni swoje badania przed innymi studentami, a przede wszystkim przed czołowymi naukowcami oraz przedstawicielami branży lotniczej. Do reprezentowania University of Huddersfield zachęcił mnie mój promotor, David Warnock-Smith i muszę przyznać, że sama ta propozycja była dla mnie wyróżnieniem. Obawiałem się również, że mogę nie sprostać poziomowi konferencji – miałem przecież zaprezentować swoją pracę wśród profesorów, których książki służyły mi za bibliografię i były dla mnie absolutną biblią przy pisaniu pracy. Lubię wyzwania, więc się zgodziłem. Moja prezentacja i praca zostały bardzo dobrze przyjęte. Poznałem wykładowców i profesorów z całej Europy, nawiązałem kontakty, porozmawiałem z osobami, które kojarzyłem tylko z napisanych przez nie książek.Samo uczestnictwo w konferencji było przyjemnością, a że dodatkowo moja praca została tak wysoko oceniona – pozostaje mi się jedynie cieszyć.

Lotnictwem interesowałem się już wcześniej, jednak prawdziwe zainteresowanie przyszło za sprawą wykładów profesora Desela, który był pierwszym z fachowców, których spotkałem podczas studiów. To on pokazał jak ciekawe może być lotnictwo cywilne i to on był dla mnie motywacją do wyjazdu na uczelnię zagraniczną. Nic dziwnego, że wkrótce po jego wykładach na WSIZie znalazłem się na Erasmusie w Niemczech. Od wtedy wszystko zaczęło się układać. Trafiałem na wspaniałych wykładowców, którzy mieli spore doświadczenie w branży, a przy tym chcieli i umieli dzielić się wiedzą. W takim otoczeniu i pod taką opieką jeszcze bardziej zainteresowałem się lotnictwem i trwa to do dziś.

Zdecydowanie, swoją przyszłość wiąże z branżą lotniczą. Obecnie pracuję w MPL Kraków-Balice, w dziale obsługi terminali, na czysto operacyjnym stanowisku – tzw. need help. Moje stanowisko łączy dwie strony- dla pasażera jestem chodzącym źródłem informacji, dla koordynatora obsługi terminala jestem jego ‘oczami
i rękami’. Wraz z kolegami i koleżankami pracującymi na podobnym stanowisku dbam o to, żeby przepływ pasażerów na lotnisku był sprawny, płynny oraz dobrze zorganizowany. Z uwagi na to, że nasze lotnisko mocno się teraz rozbudowuje, a w tym roku czekają nas duże imprezy (Światowe Dni Młodzieży, Routes Europe, ME Europy w piłce ręcznej), praca ta niesie ze sobą coś nowego co miesiąc. Co roku Kraków Airport organizuje praktyki studenckie na tym stanowisku, co zresztą polecam młodszym kolegom ze studiów, którzy chcieliby zdobyć praktyczne umiejętności, a do tego pracować w młodym, bardzo przyjaznym zespole.
Niestety mam niewiele wspomnień jeśli chodzi o WSIZ, bo spędziłem tam tylko część swoich studiów. Zdecydowanie chwalę sobie możliwość wyjazdów zagranicznych. To za granicą zdobyłem całą swoją wiedzę lotniczą i to na uczelniach partnerskich studiowało mi się najlepiej. Nie byłoby tego wszystkiego gdyby nie dobra praca działu współpracy z zagranicą. Miło wspominam także kilku wykładowców z Rzeszowa,
z którymi do dziś mam bardzo dobry kontakt.

Sam pół roku temu studiowałem, więc dawanie rad młodszym kolegom byłoby trochę sztywne. Niczego odkrywczego nie powiem, ale podstawami są pasja, własna praca i przede wszystkim serdeczność ludzi, na których się natrafia. Mi udało połączyć się te trzy elementy, stąd pewnie sukces związany z nagrodą. Jest ona dla mnie powodem do dumy, ale traktuję ją jako początek a nie podsumowanie swojej przygody z lotnictwem.